Ekspertka Noelle Acheson sugeruje, że zatrzymanie twórcy komunikatora Telegram ujawnia głębszy problem z moderacją i ochroną prywatności. Ma to wskazywać na szerzej zakrojone trendy w zakresie nadzoru i kontroli rządowej.
Acheson, odpowiedzialna za badania rynkowe w firmie Genesis Global Trading, dawna kierowniczka badan w CoinDesk i autorka publikowanego na Substack newslettera Crypto is Macro Now, podzieliła się swoją opinią na temat zatrzymania Pavla Durova. Dla przypomnienia, twórca Telegrama został aresztowany 24 sierpnia tego roku.
After hours scrolling through the outrage around the arrest last night of Telegram founder Pavel Durov and reading the few reliable news reports I could find, I think we're getting it wrong.
It's not about Telegram censorship. It’s worse.
Durov's arrest is the latest and…
— Noelle Acheson (@NoelleInMadrid) August 25, 2024
Na swoim kanale na portalu X (dawny Twitter) Acheson zamieściła wpis, z którego wynika, że zatrzymanie Durova ukazuje, w jaki sposób można manipulować narracją. Przy okazji naświetla prawdziwe motywy i implikacje tego wydarzenia.
Choć niektórzy upatrują w tym zatrzymaniu ataku na wolność słowa i chęć wprowadzenia cenzury tylnymi drzwiami, Acheson sugeruje, że wszystko sprowadza się do braku moderacji na Telegramie i odpowiedzialności za działania przestępcze. Zauważa przy tym, że nieregulowane komunikatory muszą spełnić znacznie wyższe standardy regulacyjne, podobne do tych, jakie nakłada się na banki. W tym przypadku priorytetem jest kontrola, nie zaś skuteczne zapobieganie przestępczości.
Czy prawdziwy powód aresztowania ma podłoże polityczne?
Zatrzymanie mogło też być podyktowane względami politycznymi: podobno władze chcą uzyskać dostęp do czatów na Telegramie, by w ten sposób zapobiegać nielegalnym działaniom. Acheson spekuluje jednak, że władze prawdopodobnie już wcześniej monitorowały konwersacje na odpowiednich grupach dzięki infiltracji.
Jak twierdzi Acheson, aresztowanie Pavla Durova miałoby być częścią szerszego trendu, zmierzającego do stopniowego zwiększania kontroli i restrykcji rządowych. Podobno mają one na celu ograniczanie swobód obywatelskich. Na poparcie swoich przypuszczeń Acheson podaje niedawną ingerencję europejską w zbliżające się wybory w USA oraz brytyjskie regulacje w zakresie mediów społecznościowych.
Acheson dodaje, że krążą spekulacje, jakoby następnym celem miał być Elon Musk z uwagi na głośny sprzeciw, jaki wyraża wobec rządowej kontroli Twittera. W przeciwieństwie do Telegrama, który trudniej jest monitorować ze względu na zaawansowane zabezpieczenia w zakresie prywatności, Twitter (obecnie X) jest medium publicznie dostępnym. Z tego powodu jest łatwiejszym celem dla władz. Nie bez znaczenia pozostają też wytyczne Muska w zakresie publikowania treści. Ekspertka uważa jednak, że uderzając bezpośrednio w Muska, władze sporo by ryzykowały, szczególnie z uwagi na zasięgi i wpływ Twittera.
Cenzura a bezpieczeństwo – gdzie przebiega granica?
Jak podkreśla Acheson, nie chodzi tu tylko o cenzurę, ale o bardziej podstawową kwestię prywatności. Wygląda na to, że rzeczywistą intencją jest monitorowanie przesyłanych wiadomości i tworzenie profili, które można w zależności od potrzeb targetować lub skasować. Choć, jak przyznaje Acheson, kwestia ścigania poważnych przestępstw, takich jak pranie brudnych pieniędzy czy działania terrorystyczne, jest niezmiernie ważna, wymóg, by monitorować wszystkie prywatne konwersacje, jest w rzeczywistości równoznaczny z chęcią przeglądania każdej prywatnej rozmowy pod kątem ewentualnego nadużycia.
Utrata dostępu do platform takich jak X czy Telegram może jeszcze być do zniesienia, ale niewłaściwe wykorzystanie danych osobowych do wyszukiwania osób, które mogą teoretycznie stanowić zagrożenie, może prowadzić do poważnych konsekwencji, takich jak zamknięcia oddziałów bankowych czy listy osób z zakazem wstępu na pokład samolotu.
Acheson zauważa też, że władze najwyraźniej zakładają, że dla ogółu społeczeństwa bezpieczeństwo jest ważniejsze od prywatności. Zwiększenie kontroli mogłoby jednak doprowadzić do spadku zaufania, szczególnie gdyby obostrzenia wcale nie doprowadziły do efektywnego ograniczenia przestępczości. W tym kontekście aresztowanie Durova wpisuje się w niepokojący trend, który z pewnością warto obserwować.
Co wiemy o zatrzymaniu Pavla Durova? Czy użytkownicy Telegramu mają się czego obawiać?
Pavel Durov, założyciel Telegrama, został zatrzymany przez władze francuskie 24 sierpnia na lotnisku Bourget niedaleko Paryża. Aresztowanie miało związek z dochodzeniem w sprawie rozpowszechniania pornografii dziecięcej, handlu narkotykami i podejrzanych transakcji na platformie. Elon Musk publicznie wyraził poparcie dla Durova.
Zatrzymanie Durova wzbudza zainteresowanie, a także szereg obaw w zakresie ochrony prywatności i zabezpieczeń na Telegramie. Komunikator ma ponad 900 milionów użytkowników, zatem obawy te są uzasadnione i raczej palące. Yashin Manraj, CEO firmy Pvotal, powiedział w wywiadzie dla Techopedii, że choć Telegram ogłasza się jako bezpieczny komunikator, nie ma żadnych wskaźników, które by to potwierdzały. Póki co użytkownikom pozostaje czekać na dalszy rozwój sprawy Durova. Przy okazji warto też pamiętać, by niezależnie od medium rozważnie publikować treści online.